Niall Pov's
Reszty
nocy nie dałem rady przespać. Rano o świcie wstałem do kuchni zaparzyć sobie
gorące kakao. Nie budziłem pani Gilbert. Powinna się wysypiać, ze względu na
swój wiek. Starałem się ją wyręczać. Ma już swoje lata i nie jest okazem
zdrowia, jak za dawnych lat.
Odgarnąłem
blond czuprynę i zaspanym krokiem oparłem się o lodówkę w rogu pomieszczenia.
Sięgnąłem w głąb i wyjąłem mleko. Wlałem białą ciecz do garnka i zagrzałem do
gorąca. Upiłem pierwszy łyk i usiadłem przy stole, czekając na pobudkę staruszki.
Byłem bardzo ciekawy kim jest ta cała Bailee. Dziwi mnie, że uciekła ze
szpitala, skoro coś jej dolega. Zamachnąłem się ręką i przewróciłem kubek
kakao, która rozbiła się na milion małych kawałeczków. Przekląłem pod nosem i
zacząłem zbierać największe kawałki, starając się nie obudzić reszty z
pensjonatu. Zmiotłem szkło do śmietnika i wróciłem do pokoju, rzucając się z
powrotem do łóżka. Dopiero teraz odczułem zmęczenie, po nieprzespanej nocy.
Ułożyłem głowę na poduszce. Przez poranny incydent, zapomniałem o nocnym
telefonie.
***
Głośny
dźwięk sms-a wybudziła mnie ze snu zimowego. Wyciągnąłem do góry ręce i
zaspanym wzrokiem spojrzałem na zegarek w odbiorniku telewizyjnym, który
wskazywał południe. Niechętnie przyjąłem pozycję siedzącą i złapałem za
urządzenie mobilne, zrzucając brudne skarpetki z szafki nocnej.
Od: Ashton
Mike wziął dzień wolnego,
przyjdziesz na nocną zmianę?
Wklikałem
w telefon zdecydowaną odpowiedź i rzuciłem urządzenie w kąt łóżma. Przerzuciłem
przez ramiona luźny biały t-shirt i zszedłem na dół do recepcji. Pani Gilbert
przeglądała sterte papierów za lada.
— Dzień dobry — zawołałem, ale
kobieta nie usłyszała. Ponowiłem próbę, a uśmiechnięta kobieta spojrzała w moim
kierunku.
— Dzień dobry, Niall — powiedziała i
niechętnie wróciła do swoich poprzednich czynności. Miałem jej powiedzieć o
Bailee, ale zdecydowałem się tego nie robić. Nie chciałem jej niepotrzebnie
denerwować. Zabrałem jej kilka stert papieru i zacząłem segregować w porządku
alfabetycznym. Nigdy mnie nie prosiła o pomoc, ale widzę, że coraz bardziej
jest jej potrzebna. Jak na zawołanie spotkałem się z jej spojrzeniem.
Uśmiechnęła się do mnie. Wprowadziła w moim życiu wiele zmian, ale ja też chyba
to zrobiłem.
***
Od razu, gdy pomogłem pani Gilbert w porządkach w pensjonacie,
wyszedłem z domu, odwiedzić Luke, mojego najleszego przyjaciela. Znamy się od
wielu lat, lecz do niedawna byliśmy rywalizującymi wrogami. Od wtorkowej
imprezy nie rozmawialiśmy ani razu, a on nie dawał znaku życia. Zatrzymałem się
przy pubie "Juliett" i przekręciłem klamkę. W środku zastałem Steffę,
siostrę Hemmingsa.
— Cześć Niall— zawołała siedemnastolatka.
— Cześć Stef — przytuliłem dziewczynę, łapiąc ją w talii. Blondyna
cicho zachichotała i usiadła na krześle za ladą i kurczowo zasłaniała twarz
dłonią. Zdenerwowany podszedłem do niej i wyrwałem rękę z posiniaczonego
policzka.
— Ojciec cię uderzył? — zapytałem poruszony całą sytuacją, a
niebieskooka niechętnie pokiwała głową. Uderzyłem pięścią w blat. Byłem
wkurzony. Nienawidziłem, gdy ktoś krzywdził dziewczynę. Takie aniołki jak
Steffa, powinno się szanować.
— Niall uspokój się, Proszę. — Poczułem jej drobne rączki na
swoicj ramionach. Pod wpływem jej smutnego wzroku, usiadłem z powrotem na
miejsce, chowając jej kruche rączki w swoje dłonie.
— Gdzie jest Luke? — Dziewczyna spuściła głowę, wpatrując się
w brudną podłogę.
— Wyjechał. Ponoć znalazł dobrą fuchę — wyszeptała, wciąż ze
spuszczoną głową.
— Posłuchaj mnie Steffa. — Złapałem jej kruchą twarz w swoje
dłonie. Blondynka niechętnie spojrzała w moim kierunku.
— Idź, spakuj
się i wróć do pubu, dobrze?
— Nie mogę Niall. On mi nie pozwoli. Znowu mnie skrzywdzi —
wydukała, przez łzy.
— Nie pozwolę na to. Rozumiesz? Nie daj się gnębić. Dobrze wiesz,
że musisz z tamtąd uciec.
— Mam pracę Niall. — Próbowałą zmienić temat.
Gdy chciała
odchodzić, złapałem ją za nadgarstki.
— Zastąpię cię. — W oczach Steffy pojawiły się łzy, a zarz potem
smutny uśmiech. Opuściłem ręcę.
Dziewczyna
rzuciła fartuch i niepewnie opuściła bar. Dobrze wiedziała, że to musi się
skończyć. Też to wiedziałem, ale moja ostatnia nadzieja była tchórzem.
Zabrałem się za układanie czystych naczyń.
— Można? — usłyszałem chichot.
— Jest zamknięte.
— Daj starszemu panu coś do picia.
Podniosłem
głowę i ujrzałem totalnie schlanego mężczyznę w średnim wieku. Zdesperowany
okrążyłem barek i wygnałem człowieka na dwór.
— Żeby cię tu więcej nie widział — krzyknąłem i usłyszałem głośny
dziewczęcy pisk. Szybko zatrzasnąłem drzwi do budynku i pobiegłem do miejsca, z
którego dochodziły krzyki.
Ukryłem się za
krzakami i ujrzałem młodą dziewczynę, która płakała z powodu krzyków starszego
mężczyzny. Zdenerwowany podbiegłem tam i przywaliłem mu z liścia w twarz.
— Ostatni raz znęcasz się nad dziewczyną, rozumiesz?
Brunet wytarł
spływający z wargi strumyk krwi i wyzwał dziewczynę, niechlujnie odchodząc.
Szybko znalazłem się przy blondynce i ułożyłem ją na swoich ramionach. Była
cała zziębnięta i wychudzona.
Zaczęła się
wyrywać. Bała się mnie.
— Nie krzywdź mnie, proszę — wyszeptała, a ja poczułem, że mam
nogi jak z waty. Ktoś ją skrzywdził. Tak bardzo jak kiedyś mnie. Poddałem się
jej oporom i usadziłem na kamieniu, podtrzymując za plecy.
— Nie bój się. Jesteś bezpieczna — powiedziałem, mając nadzieję,
że się trochę uspokoi, lecz ta cała czas drżała. Zdjąłem kurtkę i opatuliłem ją
swoją kurtką.
— Zadzwonię po karetkę. — Dziewczyna momentalnie złapała mnie za
rękę. Miała w oczach łzy.
— Proszę nie. Nie chcę tam wracać.
Bailee Lorens
uciekła ze szpitala i grozi jej niebezpieczeństwo. Gdyby się znalazła prosimy o
kontakt.
Przypomniałem
sobie nocny telefon i kolejny raz spojrzałem na przestraszoną dziewczynę.
— Jak masz na imię?
— Bailee
W końcu się poznali. Jejeje. Jak się podoba?
Czekam na wasze opinię i do następnego. :)
Teraz przez cały tydzień będę zastanawiać się jak dalej potoczy się akcja! Wielkie dzięki! Trochę szybko leci akcja. Najpierw Niall rozmawia z jakąś dziewczyna, później nagle pociesza Bailee. W pierwszej chwili myślałam, że to ojciec tej Steffy.
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa kto zgwałcił Bailee i w jaki sposób przyszłość tak bardzo zraniła naszego blondaska :):
Przeczytaj jeszcze raz rozdział, bo jest w nim kilka literówek :D
Muffy, http://girl-alimghty.blogspot.com/
Jak mi się podoba? Bardzo mi się podoba! XD
OdpowiedzUsuńPoznali się, jeejj. W sumie to nie wiem, co mam myśleć o ich pierwszym spotkaniu, bo to nie było zbyt miłe. Niby fajnie, ale jednak nie bardzo, ponieważ ona się go boi, a on jest pomiędzy młotem, a kowadłem. Jeśli jej nie odniesie, to jej może się coś stać i, jeśli ktoś by ich przyłapał na tym, że są razem, mogliby donieść np. na policję i on by miał problemy. Z drugiej strony ona to o coś poprosiła, można by nawet powiedzieć, iż mu zaufała, a wydaje mi się, że nie chce stracić tej małej, słabej więzi, która między nimi powstaje. Wiem, że to, co piszę, ma pełno błędów, ale nie chce mi się sprawdzać, wybacz. xD
On zna Ash'a i Luke'a, który wyjechał! Jednak sam fakt! :D Opiszesz sytuację z nimi? Nie wiem, cokolwiek. Wspomnij o nich, dla mnie. Tak ładnie Cię proooszę. *-*
Uwielbiam tę babunię, po prostu jest taka kochana, że się inaczej nie da! <33 Taka pomocna i zaradna...
Jestem ciekawa, co się takiego przydarzyło w życiu blondyna, że musiał u niej zamieszkać. :c
Ii, ta dziewczyna, którą bije ojciec... Mam nadzieję, że jej się uda. Wyrwie się z jego łap, a on się zmieni. Przestanie pić, kiedy zrozumie to, co się stało. Iż przez to, że jest uzależniony, skrzywdził swoje dziecko, a następnie ono uciekło. Nie wiem, wydaje mi się, że to najlepsza motywacja do zostawienia tego gówna. :///
Hm, chyba napisałam wszystko to, co chciałam.
Na koniec jeszcze zapraszam do siebie; kiedy-gram-znika-caly-swiat.blogspot.com Byłoby mi bardzo miło, gdybym zobaczyła Twoją opinię pod moim postem.
Pozdrawiam, karmeeleq(:
Widzę takie długie komy, ale mój jak zwykle będzie króciutki:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że w końcu się poznali. Ciekawe co będzie dalej?
Czekam na next i zapraszam do mnie!<3
Ogólnie to wszystko, ładnie, pięnie. Ale coś mi w tym opowiadaniu nie pasuję... Hmm... Ale no nic życzę weny i do następnego
OdpowiedzUsuńhttp://wait-for-you-1dff.blogspot.com/
http://dark-sky-1dff.blogspot.com/
A co dokładnie?
Usuń