niedziela, 27 września 2015

Rozdział 5 Anorexia








Niall Pov's

Po południu ze snu wyrwał mnie głośny dźwięk dzwonka telefonu. Liam miał dzwonić w tych godzinach, wiec nie było zaskoczeniem, kiedy w słuchawce po drugiej stronie, usłyszałem znajomy głos kuzyna. 
— Halo? — wymruczałem, przecierając rękami zaropiałe oczy. 
— Jestem już niedaleko pensjonatu, zaraz będę. — Rozłączyłem rozmowę i w pośpiechu włożyłem na siebie czarny T-Shirt Nirvany i szare adresy. Przeczesałem ręką włosy i skierował em się do kuchni, gdzie zastałem Steffen i panią Gilbert konsumujące drugie danie obiadu. Brakowało tutaj tylko jednej kruchej postaci. Na myśl o Bailee, przypomniała mi się ostatnia noc. Wyglądała jak z kpieskiego horroru.
— O czym myślisz, Niall? — usłyszałem zachrypnięty głos siedem nastolatki, która z chęcią przegryzała nugetsy, przygotowane przez panią Gilbert. Spojrzałem w jej kierunku budząc się z głębokiego transu i posłałem sztuczny uśmiech.
— Zamyśliłem się.
Zasiadłem do stołu. Staruszka biegała pocchuchni, dorabiając dla mnie jedzenia, a ja wpatrywałem się w szary punkt na stole, nie mogąc się na niczym skupić.
— Niall, ja nie wiem, czy powinnam zawracać głowę twojemu kuzynowi, Będę dla niego tylko ciężarem.— powiedziała, lekko speszona. Nie była do końca przekonana do tego wyjazdu, ale to była jedyna szansa, żeby uciekła od tortur swojego ojca. Spuściła głowę, unikając mojego wzroku.
— Nie będziesz żadnym ciężarem Steffi. Zgodził się ci pomóc. Pomoże ci. Jeżeli będziesz chciała pogadać, pamiętaj, że masz mnie. Dzwoń o każdej porze. Dobrze?
— Tak. Dziękuję — powiedziała i wytarła spływające z jej policzków łzy.
— Hej, Uśmiechnij się. Będzie dobrze — powiedziałem i od razu ujrzałem na twarzy dziewczyny promienny uśmiech.
— Od razu lepiej. — Potargałem jej blond czuprynę. Dziewczyna wróciła do jedzenia, a ja upiłem łyk, postawionej przed nosem kawy.
Gdy usłyszałem trąbienie pod oknem, momentalnie zerwałem się na równe nogi i pobiegłem w stronę drzwi wyjściowych. W nowym niebieskim ,Fordzie ujrzałem dorosłą twarz kuzyna, którego nie widziałem od sześciu lat. Rozpromoeniony wyszedł z pojazdu i przywitał się jak za dawnych lat. 
— Wyrosłeś, Niall — usłyszałem. 
Liam gdy ostatni raz go widziałem miał szesnaście lat. Był pulchnym nastolatkiem, jednak teraz jego waga przyciąga uwagę i nabrał bocepsów, a jego brązowa czupryna, była ułożona wysoko na żel, co dodawało mu urody.
Zaprosiłem go do środka i zaprowadziłem do kuchni, aby poznał siedemnastolatkę.
— Steffa to jest mój kuzyn, Liam.
— Miło mi cię poznać, młoda — Ucałował rękę dziewczyny jak prawdziwy gentelman i usiadł przy stole, gdzie siedziała nadal skrępowana Steffa. Liam zaczął rozmowę, przez.co dziewczyna mogła zostać przy swojej nieśmiałości. Pani Gilbert po przyjeździe Liama, ulotniła się na chwilę do sklepu, a ja skierowałem się do pokoju Bailee. Od nocy, nie widziałem ją na oczy. Nie przyszła na obiad, co sprawiło, że zacząłem się o nią martwić.Była zdecydowanie za chuda. Wyglądała mi na anorektyczkę. 
Zapukałem delikatnie w drzwi, jednak nie usłyszałem w odpowoedzi nawet cichego pomruku. Ponowiłem próbę, jednak nadal bez skutku. Bezredny, uchyliłem lekko drzwi i przez.cienką szparę, zauważyłem,.że siedziała z podkulonymi nogami, opierając głowę na kolanach. Miała mokre policki od łez, co oznaczało,.że płakało. Sam na jej widok, poczułem,.że spływa z moich oczu pojedyncza łza. Cokolwiek się stało, ona teraz bardzo cierpi. Ktoś ją skrzywdził, nie wiem jak, ale zrobił to. Muszą go znaleźć. Musi odpokutować za to, w jakim teraz jest stanie. 
Zamknąłem z powrotem drzwi. Przez sekundę, widziałem jak ostatni raz zerka w moich kierunku, jednak na tym popszestała.
Bezradny wrócił em do pokoju. Nie miałem już ochoty na jedzenie. Odpaliłem google i wpisałem z ciekawości Bailee Lorens. Może dowiem się co się tak naprawdę stało, z dziewczyną. Wiedziałem, że pani Gilbert mi nic nie powie. Uważa, że jeżeli będzie chciała, sama mi to powie.
W wyświetleniach nie znalazłem niczego, z ostatnich kilku dni, jedynie zdjęcia ze zwycięskich olimpiad Z kilku lat przed
 Wkliknąłem w jedno zdjęcie. Była taka szczęśliwa i uśmiechnięta. Zupełne przeciwieństwo.dzisiejszej Bailee.
Z zamyślenia wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi. W wejściu stał mój kuzyn
— Zaraz wyjeżdżamy — usłyszałem głos Liama. Usiadł na łóżku obok mnie i spojrzał na wyświetlacz.
— Co się dzieje, młody? Laska zawróciła ci w głowie? — Poruszył zabawnie brwiami, wywołując uśmiech na mojej twarzy.
— Zawróciła, ale w innym stopniu. Ktoś ją skrzywdził i nie mam pojęcia jak jej pomóc.
— Daj jej czas. Musi ochłonąć, sam przecież wiesz jak to jest.
— Może masz rację. Po prostu nie mogę patrzeć, jak się stacza. Nie chcę, żeby było tak jak ze mną.
Przerwaliśmy rozmowę, bo Steffa z walizkami weszła do środka. Podeszła do mnie z załzawionymi oczami i wtuliła najmocniej jak potrafiła.
— Jesteś wspaniały, Niall. Dziękuje — usłyszałem z jej ust.
— Musimy już jechać
— To my będziemy się już zbierać. — Liam wstał na równe nogi, czekając na swoją nową towarzyszkę.
— Trzymaj się mała — wyszeptałem  jej do ucha i pocałowałem w czoło, odprowadzając oboje do wyjścia. Pomogłem przenieść jej walizki do bagażnika, po czym wrócił em na werandę, machając wyjazdowiczom. W Londynie będzie miała życie, jakie powinna mieć. W końcu będzie mogła dostać szczęście, na które zasłużyła. Odprowadziłem ich wzrokiem, po czym ze łzami w oczach, wraz z panią Gilbert wróciliśmy do środka.
— Steffa to bardzo sympatyczn dziewczyna — powoedziała staruszka, wracając do codzoennyxh zajęć w pensjonacie.
— Tak to prawda. Steffa to urocza nastolatka. Mam wielkie szczęście, że ją poznałem. Czasem ma niesmawowote poczucie humoru. — Staruszka zaś miała się, wkładając rzeczy do zmywarki.
— Powiedziałem coś nie tak? — zapytałem lekko zakłopotane. Przeczesałem bujną czuprynę i skorzystałem z dobrego humoru starszej pani, dostając panicznego napadu śmiechu. Gdy wreszcie się uspokoiłem skończyliśmy temat i oboje w ciszy załatwialiśmy swoje sprawy.
— Rozmawiała pani dzisiaj z Bailee? — zapytałem, wycierając ręcznikiem zabrudzone ręce.
— Nie chciała rozmawiać. Zamknęła się w sobie. — Staruszka przerwała wykonywane czynności i oparła się plecemi o blat.
— Ma tylko szesnaście lat. Jest jeszcze taka młoda.

***

Wieczorem zbierałem się na kolejną nocna zmianę w klubie "Juliett". To pierwszy dzień, bez mojej ulubionej towarzyszki. Na samą myśl, nie kiałem ochoty spędzić tam całej nocy, jednak to jedyny sposób, na zarabianie na życie. Starsza pani i tak pomaga mi jak może, nie biorąc ode mnie za czynsz, jednak przynsjmniej połow3 wyznaczonej na początku lwoty staram się jej oddawać. Zebrałem potrzebne rzeczy i skierowałem się w stronę wyjścia. Zawiązałem czarne conversy i misłem już wychodzoć, kiedy usłyszałem ogromny huk, dochodzący z pokoju Bailee. Odłożyłem czarną torbę Adidas. W szybkim tempie wtargnąłem do pokoju dziewczyny, który był zamknięty na klucz. Mocnym kopnięciem wywarzyłem.drzwi i znalazłem się przy dziewczynie, która leżała na ziemi. ZUważyłem, że ma podcięte żyły na nadgarstkach. Rozdarłem swój T-Shirt i obwiązałem nim nadgarstki dziewczyny.
— Bailee. — Potrząsnąłem dziewczyna.
— Bailee — krzyczałem zrozpaczony.
W drzwiach pojawiła się przestraszona pani Gilbert.
— Niall co się dzieje? — Staruszka ze mnie przerzuciła swój wzrok, na nie dającą żadnych oznak życia szesnastolatkę.
— Niech pani dzwoni po karetkę!

Ból psychiczny zwyciężył nad Bailee. Nie wytrzymała. Zrobiła to. Chciała popełnić samobójstwo.


Ktoś to jeszcze czyta? :(



10 komentarzy:

  1. Oczwiscie, ze ja czytam :)) rozdzial genialny, zreszta jak caly blooog *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, ja czytam!!!!!
    Świetny rozdział.
    Dobrze, że Niall zdążył jej jakoś pomóc i przeżyje, prawda??
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam, nie wątp nigdy we mnie, okej? :c
    Och, znowu to zrobiła. Druga próba samobójcza, jeju. Ja, ja nie wiem, co mam powiedzieć. Jest mi tak cholernie przykro. Ona ma dopiero szesnaście lat i taką przeszłość. Nie mogę w to uwierzyć. Nie chcę w to uwierzyć. :C
    Niall to nasz aniołek. Ratuje damy z opresji! Wiem, że to nie jest śmieszne, ale no. ://
    Cieszę się, że Steffa wyjedzie, zostawiając swoją przeszłość. To strasznie wzruszające. :c
    I Liaś (mogę tak do niego mówić?). To niesamowite, ze chce pomóc kogoś, kogo nie zna.:c Szkoda, że musiał tak szybko wyjechać.
    Ostatnia sprawa.... Kochana, mogłabym Cię prosić o głos? 5SOS są na trzecim miejscu, a muszą być na pierwszym, żeby mogli przyjechać do Polski. Zostały jeszcze trzy dni głosowania (możesz to robić raz dziennie). Mam zatem pytanie; pomogłabyś nam? Poświęciła parę minutek dziennie? :c
    http://www.dziennikzachodni.pl/plebiscyt/karta/5-seconds-of-summer,28961,1441535,t,id,kid.html
    To dla mnie naprawdę ważne. Ba, to moje marzenie.
    Buziaki, karmeeleq

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dziękuję za miłe słowa. Z chęcią bym pomogła, ale coś źle wchodzi mi strona.
      Masz może inny link czy coś?
      Pozdrawiam, Ola.

      Usuń
    2. http://www.dziennikzachodni.pl/plebiscyt/karta/5-seconds-of-summer,28961,1441535,t,id,kid.html
      Jesteśmy na drugim miejscu, doganiamy Green Day'a, nie wierzę! *-*

      Usuń
    3. Dodałam tradycyjny, bo przez FB nie mogę, bo chyba e-maila nie potwierdziła i chyba teraz tego nie znajdę w wiadomościach. Jak nie zapomnę to oddał jeszcze jutro tradycyjnie głos. :)
      Do kiedy to głosowanie?

      Usuń
    4. Do 30.09. Zostały trzy dni. :D W sam raz, aby zdobyć pierwsze miejsce i utrzymać pozycję. :3
      Dziękuję za głos. :)

      Usuń
  4. Wow tego sie nie spodziewałam :0 czekam na nexta ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział dobry:) Ale nie uważasz, że wysztko toczy się za szybko?
    http://wait-for-you-1dff.blogspot.com/
    http://dark-sky-1dff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej ;) dawno mnie u Ciebie nie było, ale nadrobiłam już zaległości.
    Zgodzę się z komentarzem powyżej - akcja trochę za szybko się toczy. Może powinnaś spróbować "opóźnić" to nieco bardziej szczegółowymi opisami. Czasami to działa ;)
    Ogólnie rozdział i historia, którą tworzysz bardzo mi się podoba ;) piszesz całkiem nieźle, zauważyłam u Ciebie tylko kilka błędów stylistycznych
    A teraz konkretnie co do rozdziału ;) :
    Niall ma trochę roboty z tymi nastolatkami: tu pomaga jednej nagle pojawia się druga. Widać, że miał ciężkie życie. Bailee też jest ciekawą postacią.
    Mam nadzieję, że zdążą na czas i uratują dziewczynę. Potrafisz trzymać w napięciu ;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń

Theme by violette